W tym roku byłam na sylwestrze przebieranym. Nie do końca wiedziałam czy iść na imprezę, w co się ubrać i w ogóle. Stwierdziłam, że jeśli nic na szybko nie znajdę w lumpie to trudno nigdzie nie idę, ale stało się jak się stało zakochałam się w klałnowatych ogrodniczkach w rozmiarze xl. Tak, tak, to były ogromniaste ogrodniczki, z jedną nogawką czerwoną, a drugą czarną. Bardzo żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia jak wyglądały przed przeróbką. Niby wyglądały fajnie, ale czułam, że to nie do końca to co mi się marzy. Rozprułam, podzieliłam na równe części i stwierdziłam że będzie z tego sukieneczka. Ze starej spódnicy została mi siateczka, więc wykorzystałam ją by nadać jej troszkę objętości.
Na koniec zdjęcia sylwestrowych kreacji. :)
Komentarze
Prześlij komentarz